16/04/2012

Miłość do nieprzyjaciół

Kocham Polskę. Kocham Polaków, a szczególnie jedną Polkę. Ale po 20 latach w Polsce, odkryłem, że tych Polaków, których kocham, jest ok. 20%. Kocham inteligencję opozycjonistów z okresu PRLu, działaczy społecznych, artystów i poetów, ludzi z kręgów Znaku i Tygodnika Powszechnego, dawną Solidarność. I oczywiście ?Polski lud?. Drugie 20% Polaków nie lubię wcale za ich szowininizm, antysemityzm, rasizm, ksenofobię, itp. Pozostałe 60%, to szara rzeczywistość po środku. To moherowe berety. Biedni i bezdomni. Robotnicy i bezrobotni. Rozhukana młodzież. I ten enigmatyczny polski lud. Czy to ten dobry, mityczny lud? Czy to ciemny lud, który kupi jakikolwiek kit i kłamstwo, które politycy i kolorowe czasopisma im wciskają? A może jedno i drugie?

Miłość: To słowo zakłada więzi. Miłość to Chrystusowy klucz hermeneutyczny do Prawa. To streszczenie starotestamentowego posłania. To sedno przymierza Boga z ludem swoim. To jedna z podstawowych cech i wartości Królestwa Bożego. Takie oto Królestwo, w którym  Bóg działa; to świat, do którego wkracza łaska Boża; to wyzwalająca moc i zbawcze działanie Boga, jak i działanie ludzi, którzy go kochają.

W Kazaniu na górze Chrystus najpierw powtarza się tradycyjna nauka nt. miłości:

Ew. Mat. 5:43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.

Ale gdzie w Biblii jest napisane, że mamy nienawidzieć nieprzyjaciół? Nigdzie! W Starym Testamencie jest mowa o wojnach religijnych przeciw wrogom Boga. Lecz Jezus wnosi także to – zabrania dzihadu jako narzędzia Królestwa Bożego.

Ew. Mat. 5:46-47 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?  I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?

Teraz odniesiemy zwycięstwo nad wrogami, albo jeszcze lepiej pojednamy się z nieprzyjaciółmi, poprzez okazywanie miłość do nich. Miłość Chrystusa, i zatem każdego chrześcijanina, to nie przywiązanie plemienne czy patriotyzm, ani miłość tylko do tych, którzy są podobni do nas. Każdy to potrafi, lub co najmniej taką miłość zrozumie. Miłość jako przemienająca inicjatywa Bożej łaski to coś innego.

5:44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół [dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was oczerniają – Łk. 6:28-29]; i módlcie się za tych, którzy was prześladują; 5:45 tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Miłość, to ważne słowo, lecz zbyt łatwo jest to powiedzieć. I właśnie dlatego Chrystus postawia kropkę nad i: Mówi do uczniów: miłujcie waszych nieprzyjaciół. Kochajcie tych, których są inni od nas, których nas nie lubią.

Pytanie: Kim byli wrogowie uczniów? Poganie. Rzymianie. Faryzeusze, uczeni w Pismie, kapłani, itp. Cały ówczesny układ religijny, polityczny, ekonomiczny establishment. A Jezus nakazał im  kochać swoich religijnych, etnicznych, politycznych, osobistych wrogów.

Moi wrogowie dziś, to Ci, którzy sieją strach, którzy uczą innych pogardy i nienawiści do innych. Sami pogardzą ten lud – nie wierzą, że ludzie są w stanie stać o własnych siłach, stawiać czoło aktualnym wyzwaniom, zdecydować o sobie, bronić swoich praw. Bartoś powiedział o takich samozwańczych strażnikach wiary i moralności, że ewangelia nie potrzebuje takich obrońców; nie zasłużył na to!

Oto moi wrogowie. Czy mam ich kochać, czy traktować ich jako współczesnych faryzeuszy i uczonych w Piśmie? Zanim odpowiem, co to znaczy w praktyce kochać innych, w tym wrogów?

  • Miłość, o której jest mowa, to jest miłość, która wyraża się w czynach.
  • To jest miłość, która wypełnia Prawo.  Na pierwszy rzut oka, Prawo wymaga od nas, abyśmy odseparowali się od innych, od wierzących ?inaczej?. Ale miłość Chrystusa, Jego nowe ?Prawo?, wyjdzie z inicjatywy, by dotrzeć do wszystkich; Jego miłość włącza a nie wyklucza, zaprasza a nie odstrasza, prowadzi dialog zamiast rozniecać konflikty.
  • Taka miłość wymaga nadprzyrodzonej mocy. Bo to jest miłość Chrystusa. Miłość Chrystusa, która daje siebie innym, a konkretnie tym, którzy jej potrzebują. A kto potrzebuje miłości bardziej niż ten, który nie kocha?
  • Uczniowie mają kochać swoich wrogów, ale nie są ich wrogami. Miłość nie patrzy na to, co oni nam robią (zrobili), lecz co Chrystus uczynił dla nas wszystkich.
  • Podstawa tej miłości, to miłość Boga w Chrystusie względem nas. Ta miłość prowadzi nas do krzyża. Prowadzi nas na drogę krzyża … bo byliśmy wrogami Chrystusa.

Konkretnie, mamy błogosławić innych. Mamy czynić im dobrze: oni właśnie nie spodziewają i nie cierpią tego. Dla nich, to naturalnie, abyśmy odpowiedzieli na nienawiść nienawiścią, na przemoc przemocą. Nasza miłość przekona ich o grzechu. To może wprowadzić ich w szał, ale także może stać się początkiem pojednania. I mamy modlić się za nich. Mamy stać przed Bogiem i przy nich. Nie ma gwarancji, że będą nas kochać. Ale ich nienawiść nie oddziela nas, tylko przyciśka nas bliżej do Boga, a więc do nich.

  1. Miłość współczuje innym, i solidarnie ?wchodzi w ich buty?, przychodzi z konkretną pomocą. Modląc się za swoich wrogów, naśladujemy Boga, który okazuje swoją łaskę wszystkim (słońce i deszcz!). Tak postępował ?dobry Samarytanin?.
  2. Miłość dokonuje wyzwalających czynów.  Por. Mt. 7:12 Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. W miłości nie chodzi tylko czy nawet głównie o emocje. Samarytanin dokonał dziewięciu konkretnych czynów, zaczynając od modlitwy.
  3. Miłość zaprasza do wspólnoty. Samarytanin okazuje się naszym bratem, sąsiadem! Mamy uczynić obcych, wrogów, członkami naszej współnoty (uwaga: to przez miłość, przez zaproszenie, a nie przemocą).
  4. Miłość skonfrontuje tych, którzy wykluczają innych.

I w tym momencie Chrystus podaje mocną puentę na temat miłości:

Ew. Mat. 48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. Lepiej: ?Niech wasza dobroć być bez granic, tak jak dobroć Twojego Ojca Niebieskiego nie zna granic.! (NEB).

Doskonałość to pojęcie z greckiej metafizyki. Bóg w ST (jak i NT) nie jest doskonały w tym sensie. On jest doskonały w miłości, i pełny wszechogarniającej łaski i dobroci. Chodzi więc o to, że mamy wejść z inicjatywy wobec innych, w tym naszych wrogów, przez okazanie im współczucie, przez wyzwalające czyny miłości, przez zaproszenie ich do współnoty z nami. Do udziału w Bożej łasce. Taka miłość nie wynika z słabości, lecz z siły. Nie pochodzi z strachu, lecz z prawdy; prawda o Jezusie, który żyl i umarł, aby zjednoczyć nas z Bogiem).

Panie Jezu, kocham berety i bezdomnych. Pomóż mi kochać tych, którzy nimi manipulują i wykorzystują ich!

Joel Burnell

fot. jefferson sestaro, sxc.hu

Więcej wydarzeń

Przeczytaj

Święta w Polskim Kościele Chrześcijańskim w Dudley

Okres przedświąteczny to jeden z najintensywniejszych momentów w życiu kościoła zaraz po Wielkanocy.

Studia humanistyczne nadal bardzo potrzebne. Teologia również

Teologia stawia każdego człowieka przed najważniejszymi pytaniami. Kim jestem? Dokąd zmierzam? Jaki sens ma moje życie? Skąd pochodzi wszystko? Dlaczego życie jest takie jakie jest?

Krótka refleksja na koniec roku

Stephen Hawking, znany brytyjski fizyk, pod koniec swojego długiego życia wzbudził wiele kontrowersji, twierdząc, że wprawdzie nie jest w stanie udowodnić, że Boga nie ma, ale potrafi wykazać, że Wszechświat powstał sam z niczego i Bóg przy wyjaśnianiu powstania Wszechświata nie jest nam do niczego potrzebny.

czytaj więcej